Bo tylko czarne oczy… (XXI)
Chore dzieci, chory mąż, mnie też coś usiłowało dorwać, ale się nie dałam 🙂 I tyle. Na razie zdrowiejemy. Kończymy mydlaną operę w wersji babeczkowej, a później bierzemy się za Głupstwo i coś całkiem nowego, coś całkiem innego. Kto nie … Czytaj więcej