Dzieło sztuki (VII)
Czy jak na porządny, babeczkowy styl przystało, kończymy happy endem? 😉 * Przy śniadaniu Marcin był już znacznie mniej wylewny niż w nocy, pod prysznicem. Ale nie odrywał ode mnie wzroku i mogłam przysiąc, że widać było w nim starannie … Czytaj więcej