Idą święta. Sprzątanie, zakupy, prezenty i inne pierdoły. Ważne pierdoły.
Zajmijmy się więc czymś mniej poważnym.
Zaczynamy dziś zabawę i ta skończy się z końcem świąt.
W tym oto poście ja piszę tylko kilka zdań opowiadania, Wy je kontynuujecie i dowolność pełna.
W komentarzu można napisać jedno zdanie i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jestem pieronowo ciekawa :D.
Po świętach połączę komentarze i wrzucę pod ten początek i mam nadzieję, że śmiesznie będzie, czego Wam i sobie życzę!
ps. (22 kwietnia) Nie dam rady tego wrzucić w całości pod początek tej części, gdyż zaskoczyliście mnie ilością tekstu wymyślonego własno ręcznie, a poza tym do wcześniejszych komentarzy dopisywane są w formie odpowiedzi kolejne. Niech więc trwa ów proces twórczy :D.
Jak ja nie cierpię świąt! Wszystkich!
Sprzątanie, nadmierne zakupy i prezenty z dupy!
Pucowałam okno trąc szkło, jakbym chciała je przetrzeć na wylot. Może kiedyś pokocham nawet atmosferę świąteczną, ale dotąd nie dane mi było przeżyć żadnych na tyle uroczyście i rodzinnie, bym chciała je pamiętać.
Każde spotkanie w domu rodzinnym kojarzy mi się z zachlanymi twarzami rodziców, później awantura do kompletu i ja z braćmi w tym wszystkim. Ogłupiali, bo przecież święta i miało być fajnie...
Tak właściwie dom lśnił już czystością, zakupy zostały zrobione, Mira ustroiła wszystkie pomieszczenia żonkilami i pozostało tylko oczekiwanie na...
Prezenty dla chłopaków mam.
Starsi dostaną ciuchy, bo te ich ucieszą na pewno, dla Kacperka kupiłam zestaw Lego i będą to pierwsze nowe klocki w jego życiu. Drogie cholerstwo! Mirze sprezentuję piękną, ciepłą chustę, czy właściwie poncho. Owinie się nim w chłodne dni nawet, gdy nas tu już nie będzie.
Co kupić Adamowi? Nie wiem! Może w sklepie coś mi doradzą.
Co kupić dorosłemu facetowi, który ma wszystko?!
Komentarze
Anonymous
A może po prostu wezmę farbki i pomaluję mu jajka we wzorki?
Anonymous
Lepiej nie, bo każe mi to później zlizać!
Anonymous
Mam pomysł-kupon na hydrokolonoterapię:jak się oczyści ,to nie będzie taki spięty!
Anonymous
Wizja solidnej rury rozrywającej odbyt Adama wywołała na twarzy dziewczyny rozmarzony uśmiech.
Anonymous
Odrzuciła tą wizję, gdyż wolała Adama zdrowego, nie z rozerwanym dupskiem i nie jako jego pielęgniarka, ale kochanka:]
Anonymous
Ale zdrugiej strony przebrana w kostium pielęgniarki wyglądałaby tak podniecająco!
Anonymous
On mógłby się dla kontrastu przebrać za strażaka, albo policjanta.
Anonymous
Przecież tak dobrze operuje sikawką tudzież pałką…
Anonymous
Kasia poczuła, że coraz bardziej pragnie zaspokojenia… Odszukała więc rurę od odkurzacza, zdjęła końcówkę i jęła się nią zaspokajać…
Anonymous
Przypomniało jej się jednak coś o roztoczach w kurzu i higienie dróg rodnych, więc rzuciła rurę precz i poszła do kuchni, do lodówki.
Anonymous
A na ścianie wisiał zegar z kukułką.
Anonymous
Zegar wybił godzinę, a w lodówce posucha… Nie ma ogóra, ani pora… Nie ma nawet marchwii ani pietruszki… Parówek brak… O jest kiełbasa senatorska! Gruba jak jasny gwint, ale cosik krótka. Zupełnie jak u Adama
Anonymous
Gruba jak u Adama, ale dużo dłuższa!
Anonymous
Które to ptaszysko,zamiast standardowego kuku-kuku skrzeczało coś podobnego do fuck me-fuck me,o każdej pełnej godzinie…
Anonymous
Ptaszyna była na kształt wibratora… Zegar zawieszony na wysokości trzech metrów salonowej ściany…. Jak tam się wdrapać dupą? I godzinę czekać?
Anonymous
Zrezygnowana wymyśliła więc, że da Adamowi męskiego potomka…
Anonymous
A może jednak użyć komórki, zostawionej nieopatrznie przez Adama? Włączyć tryb cichy z wibracjami, włożyć i zadzwonić do samej siebie.
Anonymous
Dobry pomysł pomyślała o wizji syna i telefonu-wibratora i jęła obmyślać szczegóły wkładając sobie telefon… Niestety nastąpiło przepięcie i poczuła, jak z jej krocza rozchodzi się rozkoszne 9V
Anonymous
Doszła wtedy do wniosku że, pomimo zbieżności nazw, nie taką komórką Adama robi się dzieci.
Anonymous
Poza tym gustowała w innych, bardziej obłych kształtach i właściwie nie planowała jeszcze dziecka, bo za młoda dupa była! (weźcie kurna! Co ją tak w te pieluchy już ciśniecie?!)
Anonymous
Porzuciła myśli o dziecku i korzystając z samotności poszła zrobić kupę 🙂
Anonymous
A tu klops- kibelek zapchany resztkami sianka po jeżu (bo Kacperek chciał pomóc w sprzątaniu przedświątecznym), a najbliższe działające WC znajdowało się przy sypialni Adasia, ale cóż, nie ma wyjścia…
Anonymous
Wejścia też nie było.Konkretnie-Adam pierwszy raz z nieznanych przyczyn zamknął drzwi sypialni na klucz…
Anonymous
Poszla wiec po cichu do prywatnego kibelka Adama, korzystając z okazji, że nie ma go ani w pokoju, ani w lazience.
Anonymous
Postanowiła więc doradzić się Miry gdzie ma pójść z ta pilną sprawą.
Anonymous
A ona doradzila jej isc tam gdzie miala jako sluzaca Adama mieszkac na poczatku.
Anonymous
Jednak najpierw musiała przejść przez pokój braci, a oni popatrzyli na nią pytająco i zaczęła tłumaczyć, że…
Anonymous
…jej rozgorączkowanie nie jest wynikiem samogwałtu,ale innego parcia…
Anonymous
ale jej bracia jako, że byli mimo wszystko zwykłymi nastolatkami jej nie uwierzyli
Anonymous
Powiedzieli Kaśce, że skoro naprawdę ma potrzebe zrobienia kupy, to niech idzie zapytać sąsiada, czy może u niego..
Anonymous
Swoją drogą,bezczelne i niewdzięczne gnojki!
Anonymous
Zła dziewczyna postanowiła, że nie da im tej satysfakcji i…
Anonymous
…postanowiła zrobić kretom konkurencję i postawić kopiec na trawniku!
Anonymous
Jednak przed domem, rozmysliła się i poszła do sąsiada prosic o nietypową rzecz…
Anonymous
a sąsiad był przystojnym studentem.
Anonymous
Uroda rzecz wzgledna,teraz liczyła sie przede wszystkim POTRZEBA…
Anonymous
Zaprosił ją do środka i powiedział, że może skorzystać z ubikacji, wskazał jej drogę i uśmiechnął się dwuznacznie.
Anonymous
W tym czasie Adam wracał z pracy i zauważył Kasię wchodzącą do domu sąsiada ze ściśniętymi kolanami i zaklął głośno “och, ta cwana smarkula!”
Anonymous
A ona niczego nieświadoma pobiegła szybko o wskazanej łazienki.
Anonymous
Myjąc ręcę po zakończeniu misji Kasia uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze toalety i zaczęła ponownie rozmyślać nad prezentem dla Adama i z tym rozanielonym uśmiechem na twarzy wyszła z domu sąsiada wpadając wprost na wściekłego Adama, który właśnie wciskał dzwonek przy drzwiach
Anonymous
– Co ty tu robisz? – zapytała rozpromieniona Kasia, ponieważ załatwiła potrzebę. W tym czasie student podszedł do drzwi chcąc otworzyć sąsiadowi
mika kamaka
Ja nie mogę!
Zajebiście piszecie :D:D:D
Anonymous
a kiedy nowa czesc Takajej z Twojej strony ? 🙂
Anonymous
najpierw powinna dać nasz kawałek, kontynuować go jeszcze przed świętami, a potem do świąt dać nam dalej wymyslać 😀 prawda Mika, że wspaniały pomysł? :D:D
Anonymous
Nie, moze jest smiesznie, ale glupio.. Psuje to cale opowiadanie. Mika moglaby zrobić takie cos z zupełnie innym opowiadaniem, jakies nowe stworzyc, bo to fajna zabawa, a tak zepsuło to całą Takaje.. No prosze was, poszla robic kupe? Adam ma “sikawkę”? Większość ludzi tu pisze dla beki. I już nie wiem czy dalej chcę to czytać, jak takie coś powstanie 😉
Anonymous
O tak, z tym sie akurat zgodze. Pewnie Mika sie wkurzy, bo nie umie przyjmowac krytyki, tylko robi na zlosc, ale SERIO MOGLAS ZROBIC TAKIE COS Z NOWYM OPOWIADANIEM! :PP
Anonymous
no to moze Mika sama wybierze co nalezy stad pominac albo inaczej ujac i zostawi? w koncu jest profesjonalistka, a napisala ze zrobi z TEGO czesc opowiadania w koncu
mika kamaka
Spokojnie 😀
Ja piszę swoim torem, a tutaj jest po prostu zabawnie i tak miało być.
Nie szukam pomysłów, mam plan i trzymam się go.
Nie będę się sugerować zegarem z fiutkułką i kupą Kasi, czy studentem.
Bawmy się, ja się bawię 🙂
Anonymous
Zabawa zabawą nawet jeżeli trochę idiotyczną, ale my CHCEMY NOWYCH POWAŻNYCH CZĘŚCI TAKAJEJ
Anonymous
-Co tu się dzieje właściwie?! – spytał rozzłoszczony Adam, dziewczyna otworzyła buzię chcąc coś powiedzieć, lecz ich sąsiad był szybszy
-Koleżanka miała pilną potrzebę, dlatego przyszła do mnie – uśmiechnął się patrząc na tyłek Kasi
Anonymous
Potwornie wściekły i czerwony na licu Adam(jakby sam cierpiał na obstrukcję) postanowił,że jednak nie wręczy niewiernej prezentu przetrzymywanego w zamkniętej sypialni…
Anonymous
Mika przeszkadzasz w tworzeniu dziela 😀
mika kamaka
sorki 😀
Anonymous
Toaleta wspólna jest zapchana siankiem po jeżu a klucze do mojego pokoju wyrzuciłem przez okno. Dopiero potem zorientowałem się, że to najpierw wchodzi się do pokoju z dziewczyną, zamyka drzwi i wyrzuca klucz a nie wychodzi i wyrzuca, odpowiedział Adam
Joanna Szac
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonymous
To prawda? – Wydukał Adaś, ponieważ na nic innego nie było go stać żeby wymyslić
Anonymous
– Bardzo pilną- odpowiedziała zarumienuina Kasia. – Pan sąsiad naprawdę mi pomógł- zarumieniła się jeszcze bardziej spoglądając na Adama, który z furią w oczach obserwował niedopięty zamek w dżinsach Kasi
Anonymous
– I bardzo chętnie znów pomoge uroczej sąsiadce – odpowiedział student, a dziewczyna się tylko zarumieniła
Anonymous
ponownie
Anonymous
A była już tak zarumieniona,że przypominała kurczę pieczone…
Anonymous
– Jak mogłaś?! – wrzasnął Adam
Anonymous
Ale świstak już wychylał główkę z norki!-z oburzeniem sapnęła Kasia.
Anonymous
-To była przecież tylko potrzeba fizjologiczna…- powiedziała cicho Kaśka
Anonymous
– Och Adaś, przecież takiego życzliwego sąsiada mamy, chętnie mnie uratował- Mira doskonale mi podpowiedziała, gdzie szukać pomocy.- odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna
Anonymous
No to my już pojdziemy- Adam zwrócił się do sąsiada- a z tobą porozmawiam w domu.
Anonymous
– tu popatrzył na zdezorientowaną dziewczynę
Anonymous
– No nie rozumiem, o co się tak złościsz- powiedziała Kasia w drodze do domu
Anonymous
-Jak w ogóle możesz pytać o co?! – Uniósł się Adam- Myslałem, że jesteś inna i nie pojdziesz do kolejnego z pieniędzmi, kiedy tylko wyjdę na chwile z domu..
Anonymous
– Naprawdę nie mogłam już wytrzymać, a hydraulik przyjedzie dopiero za godzinę…- dodała zawstydzona patrząc na swoje trampki
Anonymous
– Masz mnie za idiotę?
Anonymous
-Ależ skąd- odparła bez wahania
Anonymous
– Jakimś cudem wszystkie toalety w Twoim domu są nieczynne, więc wezwaliśmy hydraulika, ale miał kilka zleceń przed nam, a ja już nie mogłam wytrzymać i poprosiłam tego miłlego sąsiada, by pozwolił mi skorzystaćc z toalety – zaczęła opowiadać Kasia
Anonymous
Adam patrzył na nią, jakby nagle wyrosły jej dwie głowy
Anonymous
– Poniesiesz za to srogą karę suczko – powiedział, wyciągając z kieszeni kajdanki. – Przygotuj się dla Pana!
Anonymous
– och, Adasiu nie wiedziałam, że lubisz takie zabawy- odarła patrząc mu zalotnie w oczy
Anonymous
– Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, maleńka – odpowiedział, masując się przez spodnie. – Moja pała czeka na ciebie!
Anonymous
Kasia wybuchnęła śmiechem.
Anonymous
Hałas sprowadził do dyskutująacej pary pozostałych domowników.
Anonymous
-Tylko spokonie, dobrze sie czujesz?
Anonymous
-spytal jej najstarszy brat, gdy przybiegl
Anonymous
– Będziemy się bawić w policjantów!- zapiszczał uradowany Kacperek, wyrwał kajdanki z rąk zdumionnego Adama i zaczął gonić Arka, który widocznie mmiał grać rolę złodzieja
Anonymous
– Widzę Kasiu,że sąsiad pomógł. – powiedział Mira patrząc na Kasię, ktor nie ptzebierała nogami.- Dobrze, że co to doradziłlam.
Anonymous
Że ci to doradziłam
Anonymous
A w czym do cholery mial jej pomoc? Ktos mi to wyjaśni?! – Spytał krzykiem Adam
Anonymous
– No przecież ci mówiłam, że toalety nie działają, a mnie tak przycisnęło, że musiałam biec do sąsiada. – powiedziała spokojnie Kasia
Anonymous
Kasię oświeciło.- A ty myślałeś, że po co tam poszłam?- zapytała Adama.
Anonymous
-Łazienkę ma może mniejszą,ale przynajmniej hydraulika działa,jak należy-dodała niewinnie.
Anonymous
Wściekły wyraz twarzy Adama zaczął ustępować miejsca zrozumieniu, następnie zakłopotaniu. – Nic nie myślałem…- odparł nie patrząc Kasi w oczy i udając obojętny ton.
Anonymous
Zruzumiał że, krytyka hydrauliki nie dotyczy jego możliwości a słowo rura czasami oznacza zwykłą rurę.
Anonymous
– wiczorem mogę przyjść do ciebie przeprowadzić serwis twojej rury. – Szpnęła Kasia do ucha Adama.
Anonymous
I tak też się stało. Wieczorem, gdy odgłosy domu ucichły, Kasia włożyła elektroniczną nianię do kieszeni bluzy i poszła do pokoju Adama.
Anonymous
Okna sypialni Adama zostały zasłonięte roletą przez co w pomieszczeniu panowały ciemności egipskie. Dziewczyna na paluszkach podeszła do łóżka, odrzuciła kołdrę i przytuliła się do leżącego w pościeli ciała – Czekałaam na ciebie Adasiu- usłyszała zaspany kobiecy głos swojej rywalki- Oliwi.
Anonymous
Zanim zdążyła zareagować, do sypiani wkroczył Adam. Skamieniał z wrażenia, obserwując dziewczyny, które patrzyły na siebie z jawną nienawiścią i rzucił się w ich stronę, rozdzierając swoje ubrania rycząc na całe gardło: “Trójkącik!!!!!”
Anonymous
Okazalo sie Adas w ramach prezentu swiatecznego postanowil zoorganizowac Kasi trojkat!
mika kamaka
tylko błagam! psów już nie przyprowadzajcie! 😀
Anonymous
Mika,miałaś się nie wtrącać,choćbyśmy żyrafę przywlekli.Ten rozdział należy do czytelników!
Żadnej moderacji,na tym polega zabawa!
l_b
Anonymous
Jednak gdy zobaczył wściekłe spojrzenia kobiet w swoim łóżku, zaczął się zastanawiać na słusznością tego pomysłu i bezpieczeństwem klejnotów rodowych.
Anonymous
Dlatego tez przepraszajac Oliwie poprosil ja o opuszczenie domu.
Anonymous
Oliwia,jak to ona ,przekonana o własnej wartości,zainkasowała honorarium i zniknęła jak sen(w złotych).
Anonymous
Oliwia niechetnie spełnila jego oczekiwania a Kasia dalej wscieklym wzrokiem spogladala na Adasia.
Anonymous
– Jak mogłeś?!
Anonymous
-Hodor!
Anonymous
U know nothing,Adam Snow 😉
Anonymous
-Kochanie,należy ci się edukacja nie tylko z internetu.Oliwia by ci w tym pomogła…-“I przy okazji wzięła w kakao,ty cnotko-niewydymko”-pomyślał Adam.
Anonymous
– Domyślam się, że Oliwka mogłaby napisać nową “Kamasatrę”, ale jak mogłeś wogóle pomyśleć, że zechcę wziąć udział w wieczorze autorskim?! Zwariowałeś?!- wykrzyczała Kasia.
Anonymous
-Masz ochotę na kakao?- Adam próbował nieudolnie zmienić temat. – Mleko czekoladowe zawsze poprawia mi humor.
Anonymous
-Nie cierpię czekolady,wolę chipsy!Gdybyś mnie kochał ,to byś to wiedziaaał!-rozdarła sie młoda.
Anonymous
– No to chodźmy do Żabki po te twoje chipsy
Anonymous
– A kochać to ja mogę moje psy, kolekcję płyt, które zniszczyłaś albo 40- letnią whisky którą piję litrami. Ciebie co najwyżej chędożę. A teraz weź farbki z szafki przy łóżku i zabieraj się za malowanie jajek. W koncu mamy Wielkanoc!
Anonymous
-Ale…ale,te farbki…są… przeterminowane…-chlipała-Nie chcę,żeby ci jaja spuchły!I tak,gdy czterdziestka chłopu mija,dłuższa torba niz fuzyja…smark…
Anonymous
-Pisanek,durna!-autentycznie się wściekł.-Wynocha do kuchni,wywłoko,tobie tylko jedno w głowie!Nie trójkąta,nie ma seksu!
Anonymous
nie ma 😉
Anonymous
– Dobrze Adasiu – odparła moda zadzierając dumnie głowę. – Pójdę zrobić pisanki sąsiadowi. On przynajmniej to doceni i dał mi u siebie zrobić kupę!
Anonymous
– A jednak. – Odparował Adam. – Wpadł Ci w oko, przyznaj się!
Anonymous
– Oczywiście że tak. Widziałeś jego tyłek? Jak dwa jędrne jabłuszka. Założę się, ze potrafi klaskać pośladkami. I na pewno nie kazałby mi malować jajek przeterminowanymi farbkami!
Anonymous
Na wspomnienie pośladków sąsiada Adam poczuł miłe ożywienie w kroczu.Ostatecznie trójkącik mógłby się odbyć i bez Oliwii…
Anonymous
Ciekawe czy sąsiad też jest biseksem?
Anonymous
Trzeba się o tym przekonać,niech ta mała zdzira znajdzie pretekst do sąsiedzkiej wizyty…
Anonymous
-Uwazam , ze to bylo niestostowne tak wyjsc bez pozegnania sasiada, ktory byl tak mily ze pozwolil ci zalatwic potrzebe- powiedzial Adam- trzeba mu ladnie podziewkowac
Anonymous
*podziękować
(Pisze z telefonu i dlatego tak)
Anonymous
Może to być nowe fajne wyrażenie – baraszkować z dziewką – podziewkować. Takie trochę w stronę staropolszczyzny.
Anonymous
I poszli. Zapukali do drzwi, które otworzył z zaskoczony, ale i uśmiechnięty sąsiad.
Anonymous
Sąsiad rzucił się na Kasię, nie zważając na obecność Adama, który na dodatek do nich dołączył i zaczął całować Kasię po wrażliwym miejscu tuż za uchem.
Anonymous
Kasia zaczęła jęczeć z przyjemności i wtedy… obudziła się w ubraniu w łóżku Adama, który przytulał się do niej i całował tuż za uchem szepcząc jednocześnie – Dzień dobry. Dobrze spałaś?- Kasia zrozumiała, że to był tylko dziwny sen.
Anonymous
No tak. Poszła do sypialni Adama skorzystać z toalety, potem położyła się na chwilę w pościeli pachnącej jej pierwszym mężczyzną i chyba zasnęła…
Anonymous
(czyli tej kupy w końcu nie zrobiła?!)
Anonymous
Zrobiła w łazience Adama
Anonymous
Spojrzała na ścianę i zobaczyła pająka, który patrzył na nią, myjąc zęby.
Anonymous
I w tym miejscu proponuje zakończyć odcinek i tym samym wywrzeć presję na Mikę aby w końcu napisała coś od siebie.
Anonymous
Dokładnie tak. Z tą właśnie myślą pisałam o tym, że to był tylko sen… Za bardzo się zakręciło to “nasze” opowiadanie 🙂
Anonymous
Napisała wyraźnie “zabawa kończy się wraz z KOŃCEM ŚWIĄT” ;]
mika kamaka
Kochane moje!
Wy piszcie dalej, ja piszę i wrzucę kolejną część pewnie dziś.
Przeć na mnie nie trzeba, bo mam parcie bliskie akcji porodowej i tak od stycznia.
Więc miłej zabawy i nie przeszkadzajcie sobie.
Ja bawię się świetnie 😀
Anonymous
Wcale się nie zakręciło,jest dobrze jest dobrze dobrze jeeeest!
Pajączek mył zęby wyjątkowo wybielającą pastą z porostu islandzkiego,żeby przy okazji świecić w ciemności ,wabiąc muszki,oraz pachnieć,jak reniferze łajno…
mika kamaka
Którego to pokaźną kolekcję Adam trzymał w pudełku w szafie z ubraniami.
mika kamaka
(sorry, musiałam 😀 )
Anonymous
Zamiast kulek na mole.W końcu prawdziwy facet pachnie moczem ,potem,oraz koniem(ew.reniferem dla podkreślenia statusu).
Anonymous
Pająk nie lubił ludzi, wolał muchy, lecz ta przedstawicielka rasy ludzkiej wydała mu się bardzo apetyczna.
Anonymous
W końcu mieszkając w sypialni Adama, miał nie raz i nie dwa okazję zobaczyć, że Kasia również dobrze bzyka!
Anonymous
Zniechęcił się jednak do tego pomysłu, gdy uzmysłowił sobie ile musiałby się napracować aby zrobić dużą sieć, w którą ona wpadnie.
Anonymous
I wtedy pająk wpadł na pomysł: po co tkać sieć, lepiej zrobić groźną minę i Kasia jak każda baba padnie ze strachu na widok pająaka
Anonymous
Kachna pochodziła jednak z rodziny łopatologicznej i żadne mocno owłosione odnóża nie były jej obce.Nawet jeśli było ich więcej niż 2 i miały więcej niż standardowa liczbę stawów.Dzielna niczym Ellen Ripley ruszyła na szczerzącego zębiska wroga uzbrojona w domowej roboty miotacz płomieni (dezodorant oraz Zippo Adasia wreszcie się na coś przydały)…
Anonymous
Pająk nawet nie zdążył zastanowić się czy warto umierać z nadmiaru seksu, szczególnie nieskonsumowanego i spłoną w jakże trywialny sposób po potraktowaniu go miotaczem. Kasia została z niezaspokojonymi potrzebami, które pojawiły się dnia poprzedniego tzn 16 kwietnia 2014 o godzinie 11:35
Anonymous
Spojrzała na trzymany ręce dezodorant i… włala- wibrator home made idealny do samogwałtu- pomyślała ciesząc się, że wkońcu sobie ulży.
Anonymous
Więc postanowiła wykorzystać owy dezodorant..
Anonymous
A gdy już miała zamiar zacząć, zjawił się Adam
Anonymous
Uwiedziony wizją trójkąta z apetycznym sąsiadem nie zwrócił uwagi na dziwne manewry,które jego kochanka zapamiętale wykonywała pod kołdrą…
Anonymous
– Kasiu- powiedział. – Nie wiedziałem, co byś chciała dostać na Święta, ale teraz już wiem. Choć najpierw proponuję swojego Wacka, bo ekologiczny- mrugnął łobuzersko okiem do napalonej dziewczyny.
Anonymous
Ekologia ekologią,ale po kilku razach nie skrępowanego lateksem seksu Kasia poczuła ,ze jej miejsca intymne kolonizuje jakas nieznana cywilizacja.Czyżby Adaś był nosicielem jakiejs inwazyjnej formy życia?
Anonymous
Postanowiła skonsultować sprawę z ginekologiem.
Anonymous
A gin,jak to gin,zaraz zaczął mnożyć przeciwności-po pierwsze-nie ma terminu.Potem-nie ma dogodnego”okna” do pobrania wymazu,następnie…długi weekend,”nikt tego pani nie opisze”.Czyli-można sobie obce kolonie hodowac,ale żeby zdiagnozować i wybić-tylko Battle Star Galactica!
Anonymous
I wtedy Adaś przyznał się, że jego penis jest wyrzutnią angry birdsów i to wściekłe świnie właśnie kolonizują jej delikatną pitkę.
Anonymous
– O nie, tylko nie świnie!- Krzyknęła Kasia- Musimy zapobiec ich kolonizacji. Adasiu wspomożesz biedną dziewkę w potrzebie?
Anonymous
Pitka skolonizowana tym bardziej prowokuje do ciągłego w niej gmerania.Rozum już Kachnie podpowiedział,co organizm dawno wiedział.
Tfu,tfu,znowu rymy!
Anonymous
Gdy Adaś miał już zacząć powstrzymywać epidemię wściekłych żyjątek w organizmie Kasi do sypialni z wrzaskiem wpadł Wiedźmin wymachujący maczugą. – Nie ruszać się! Właśnie poluję na hobbita, który…
Anonymous
I tu Kacperek przebrany za wiedzmina zamarl- co wy robicie i czy ja tez moge? -spytal
Anonymous
-You shall not pass!-wrzasnął Adam,okrywając się prześcieradłem.
Anonymous
– My PRECIOUS!!!! – Zapiszczał Kacperek marszcząc czoło i szczerząc zęby.
Anonymous
-Dont be shyyyyyyy…-z diabolicznym uśmieszkiem odpowiedział Adaś,uchylajac rąbka tkaniny.
Anonymous
– No dobra. Czas się przyznać. Kacperku, I am your father- dodał po chwili sycząc przez zęby
Anonymous
Jakbyś był moim ojcem, to miałbyś kuśkę z wielkimi jądrami jak ja! – odszczeknął maluch obnażając się
Anonymous
-Frankly, my dear, I don’t give a damn.- Odpowiedział chłopiec dumnie zadzierając nosek
Anonymous
Cholera,a tak się szykowałam na ten cytat!
l_b
Anonymous
-I am a danger!-zanim dokonał rodzicielskich obowiązków,Adaś profilaktycznie zamknął drzwi.
Anonymous
-Say “hello”to my little friend!-Mężczyzna odrzucił wszelkie konwenanse(i prześcieradło też).
Anonymous
– O nie! Pałka się przegła Adasiu! Wyprowadzam się do mamusi! Hasta la vista, baby!- Wrzasnęła Kasia
Anonymous
-Tonight is the night…-pomyślał,idąc do kuchni po folię spożywczą.