Bo tylko czarne oczy… (IX)
Choć dałam Javierowi słowo, że będę go unikać, to gdy nadeszła pora kolacji, znienacka pojawiłam się w jadalni. Oboje zamilkli na mój widok, przy czym w jednych oczach wyczytałam rozbawienie, a w drugich wyraźną niechęć. – Wolę nie wchodzić do … Czytaj więcej