Ja, Aleksandr!

with 25 komentarzy
Nie ten dzień – jak powstało i skąd wziął się pomysł na Aleksandra?

Być może porównywanie do Greya i 365 dni jest w pewnym stopniu słuszne, ale ja wam powiem, że tych książek nie czytałam. I tyle. Możecie wierzyć lub nie, zresztą, motyw porwania jest oklepany, stary jak świat i chyba coś tam już było w Iliadzie 😉 o wcześniejszych dziełach nie wspominając.

My baby w większości tak mamy, że ta samcza dominacja po cichu nam imponuje, chociaż jakby chłop, zwłaszcza ślubny, chciał się wyłamać i potraktować nas jak te mafijne ciacha, to pewnie od razu byśmy mu wybiły podobne głupoty z głowy 🙂 Kapciem, ścierą, co ostrzejsze sztuki pewnie i tłuczkiem do mięsa…

Bezpośrednim impulsem do stworzenia postaci Aleksandra było zdjęcie, które znajduje się na okładce Nie ten dzień. Facet totalnie nie w moim typie, ale za nic nie chciał wyjść z mojej głowy. Po prostu objawił mi się Sasza z całym tym jego szaleństwem, z całą brutalnością i seksapilem. To było decydujące.

Drugim czynnikiem był serial zza wschodniej granicy. Tam właśnie był motyw ślubu pod przymusem, też z gangsterem, chociaż powody były zupełnie inne. Dla ciekawskich link jak znajdę.

Nie należy zapominać o moim osobistym uporze, że stworzę takiego bohatera, którego moje czytelniczki znienawidzą. Tak szczerze mówiąc, to na razie przegrywam, pewnie przez litość, bo w ostatecznej wersji każdy z tych drani mięknie… No, powiedzmy że mięknie, bo o Saszce ciężko coś takiego powiedzieć. Pamiętacie Rafała z Tysiąca? To dopiero było bydlę, które zamiast serca miało bryłę lodu.

Wiele osób zarzuca książce gloryfikację gwałtu, ale ja tam nie wiem, czy chodzi o Nie ten dzień, bo ja tam żadnej gloryfikacji gwałtu nie widzę. Za to zadaję jedno podstawowe pytanie – ile możesz wybaczyć w imię prawdziwej miłości? Niestety, tutaj każda z was może udzielić innej odpowiedzi i nie ma co się nad tym rozwodzić, takie po prostu jest życie.

Dominika mu wybaczyła, wybaczyła, bo czułam, ze musi mu wybaczyć. Masło maślane, ale wiadomo o co chodzi.

Ja też bym wybaczyła. Może to głupie, ale ludzkie wybory bywają irracjonalne. I czasami wychodzimy na tym lepiej, niż rozpatrując do końca życia stare krzywdy oraz żyjąc złymi wspomnieniami.

Czy Nie ten dzień objawił mi się od razu w gotowej formie? No co wy! Przecież mnie znacie 😉 Na początku był co prawda początek, ale potem to różnie. Niebagatelną rolę odegrała tu muzyka, a szczególnie dwa utwory. Fortepianowa wersja z filmu Amelia oraz utwór Plumb „Dont deserve you”. Szczerze mówiąc ten drugi był jak natchnienie, jak narkotyk. Nawet słowa idealnie wpasowywały się w całość: jesteś powodem, dla którego żyję, nigdy się nie poddajesz, gdy upadam, nie zasługuję na twą miłość, lecz dałaś mi wszystko, nie zasługuję na taką szansę, nie zasługuję na taką miłość. Oczywiście słowa są wyrwane z całości, tłumaczenie własne. Ale kiedy słucham tej piosenki, moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, pokazując niczym kadry z filmu, poszczególne sceny z Nie ten dzień.

Nie da się ukryć, że książka powstała dzięki czytelniczkom i ich komentarzom. Dzięki Wam. Te komentarze, te emocje były za przeproszeniem jak potężny kop w tylną część ciała. Mobilizowały, sprawiały, że wena wystrzeliła w górę z pierwszą prędkością kosmiczną 🙂 I dlatego postanowiłam nie wracać do starego systemu publikacji. Będzie tak jak w kwietniu i pewnie nie raz zdarzy nam się popłynąć, chociaż oczywiście nie za każdym razem, bo nie da się wiecznie wznosić, czasami trzeba też opaść w dół, dotknąć ziemi i trochę po niej pochodzić. Zrobić pranie, wyprasować himalaje dziecięcych ciuszków, wygonić pająki 😉

Teraz napiszę słówko o samej książce. Otóż ze zdumieniem dowiedziałam się, że napisałam romans mafijny… No, mafia jest, zgadza się, ale to raczej dla smaczku, żeby to zło i zepsucie było bardziej realne. No dobrze, niech będzie mafijny. Znacznie bardziej zaskoczyły mnie komentarze o tym, że Nie ten dzień jest mocny, brutalny, zły, pełen okrucieństw. Nie żebym to źle odebrała, ale na boga! Na rynku mamy dziesiątki innych pozycji romansów mafijnych. To o czym one u diabła są? O drużynie zuchów? Ja i tak byłam bardzo łagodna w przedstawieniu charakteru Saszy. No bo w końcu bycie bohaterem romansu zobowiązuje i totalnego zwierza nie mogłam z niego zrobić. Ale nie martwcie się, odbiję to sobie w szóstym tomie. Zarys fabuły już mam, głównych bohaterów też, teraz tylko impuls i siadam do pisania. Na razie wącham temat, za pomocą fachowej literatury, wywiadów, akt różnych spraw, opowieści zaprzyjaźnionych osób i czasami również filmów. Nie będzie lekko i zdradzę, że chyba zakończenia ze słodkimi bobasami też nie będzie.

Chociaż z drugiej strony, kto mnie tam wie 🙂 W Nie ta kobieta też chciałam ubić Konrada, ale wyżył skubaniec.

O właśnie! Wypada też wspomnieć o postaci Żory. Chudy wypłosz, o lisim spojrzeniu – tak, takim go właśnie stworzyłam na samym początku, nagle zyskał waszą sympatię. I narodziła się idea tomu drugiego, z Żorką w roli głównej. A raz stworzony bohater domagał się swojej własnej historii. Lżejszej, bo po przygodach z Saszą nie miałam siły na coś równie mocnego.

A teraz przywitamy Jacoba, totalne przeciwieństwo poprzednich bohaterów. Nie, nie, to nie znaczy, że będzie dobry czy szlachetny 🙂 No co wy! Będzie za to tak opanowany, tak zimny, że chyba nic go nie wzruszy. Prócz pewnej kobietki z dołeczkami w policzkach i mroczną przeszłością. Podobno Konrad przy nim to przedszkolak – pierwsza opinia czytelnicza :-)))

A co dalej? Czas pokaże. Ale ja kocham tworzyć takich bohaterów i chyba dobrze mi to wychodzi? 🙂

Komentarze

  1. P
    Paulina Prochacka
    | Odpowiedz

    Ja cały czas obstaje przy swoim- uwielbiam Twoje opowiadania i czekam na całą serię.
    Tak, nie będę się rozmieniać na drobne tylko spokojnie będę tu czytać a jak już będzie całość na papierze to kupuje wszystko hurtem 🙂
    Przy okazji małe przemeblowanie bo książki już mi się nie mieszczą, i tu mam dylemat- kupić nowy regał tylko dla mnie czy eksmitować Syna z książkami 😉
    Życzę więcej wolnego czasu na pisanie i dużo dużo weny 🙂

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Mówisz – hurt? To już całkiem niedługo 😀
      Ja eksmitowałam kilkanaście sztuk do córki na regał :-)))
      Dziękuję, zapraszam, wkrótce ruszamy!

  2. Anonim
    | Odpowiedz

    Poza tym, są jakieś problemy, z teleofnu dodaje mi komentarze jako anonim a z komputera normalnie loguje

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Sprawdzę, dziękuję za informację!

  3. A
    Anna
    | Odpowiedz

    Tak, tak i tak! W paczkomacie już 2 książki czekają na odbiór?? będę miała caaaaala serie Nie ta/ nie ten?, więc Babeczko pisz, bo jesteś wspaniała☺

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Dziękuję, nie ukrywam że lubię czytać takie słowa, bo kto by nie lubił 😉

  4. M
    Mel
    | Odpowiedz

    Babeczko, napisane w punkt?
    Dokładnie tak było?muzyka, sceny z opisem emocji bohaterów, dałaś tyle detali.. Tak świetnie to poprowadziłaś, rozbudowałaś.. tyle smaczków że nie da się tego zapomnieć.Ta książka to sztos. Jak weźmiesz do ręki i zaczniesz czytać nie ma opcji żeby ją odłożyć ?

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Gnałam na skrzydłach dopingu 🙂 Dziękuję za piękne słowa!

  5. M
    Martyna
    | Odpowiedz

    Ja z tych ciekawskich, więc czekam na link ????
    Publikacje jak w kwietniu? Czyli codziennie, tak? Powiedz ze tak ??
    Owszem, dobrze Ci to wychodzi! Dlatego tak zawsze tutaj skomlimy o kolejną część ???

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Tak, może nie codziennie, ale bardzo często. Muszę trochę odespać zwariowany ostatni miesiąc i ruszamy, zwłaszcza że akcja z Jacobem i Zuzą rozkręca się powoli, w połowie będzie bum i dalej już same sensacje się zapowiadają :-)))

  6. W
    Weronika
    | Odpowiedz

    A ja chciałam podziękować za pyszną herbatkę, która przyszła razem z książką <3

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Bardzo proszę. Od teraz zawsze tej serii będą towarzyszyć herbatki 🙂 i mam nadzieję że przy filiżance będzie lepiej się czytało 😉

  7. I
    Iwona
    | Odpowiedz

    Chętnie poznam link do tego filmu o którym piszesz

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Poszukam, obiecuję 🙂

  8. E
    Ewa Wojas
    | Odpowiedz

    Ja dziękuje za ksiązke i milą niespodzinke (herbatke )

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Bardzo proszę :-)))

  9. K
    Kaska
    | Odpowiedz

    Jak turecki to chyba wiem..

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Nie, rosyjski albo ukraiński. Zaraz poszukam 🙂

  10. M
    MariTH
    | Odpowiedz

    Jedna powieść napędza kolejną ? cieszy mnie niezmiernie ten efekt domina, obyś jak najdłużej Babeczko nie traciła weny ☺️?

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Oj, bez tego nie da się żyć 🙂 ewentualnie na horrory się przerzucę 😀
      Dziękuję!

  11. Babeczka
    | Odpowiedz

    Znalazłam po aktorce 🙂 Proszę: https://www.youtube.com/watch?v=TnGGduMpWNM&list=PLV8fo_ITbeCQDUrYTwvGH0b_E6RH5mSce

  12. K
    Karolina
    | Odpowiedz

    Do dziś pamiętam te emocje związane z każdą publikacją, to oczekiwanie do północy, ale było warto❤❤❤ bo nigdy mnie nie zawodłas… Już się nie mogę doczekać Jacobs… życzę dużo czasu na pisanie, ale i też dużo odpoczynku???

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      I znów będzie minutka po północy :-))))))

  13. A
    Agnieszka
    | Odpowiedz

    Rano odebrałam książkę i miałam zamiar zabrać się za nią wieczorem, niestety moja ciekawość była silniejsza, to miała być jedna, no może dwie strony.
    I przepadłam… przeczytałam ją jednym tchem, nie mogłam jej odłożyć na później.
    Dziękuję,dziękuję za niesamowite emocje, bohaterów, za całą tę historię! Chylę czoła, brawo!
    Jest to najlepszy romans mafijny jaki czytałam, a przeczytałam ich sporo.
    10/10 moja ocena.( na pewno do niego wrócę…)
    Oczywiście dziękuję za herbatkę, pycha.
    Pozdrawiam.

    • Babeczka
      | Odpowiedz

      Dziękuję, piękne słowa i przyznam, że bardzo mnie cieszą 🙂 Zapraszam po więcej, również tutaj, na motylach, online :-)))

Leave a Reply to Martyna Anuluj pisanie odpowiedzi