Dzieło sztuki (VI)
Zbliżamy się do końca 🙂 * – Nie! – Gwałtownie przystanął, a sekundę później przycisnął mnie do pobliskiego drzewa z taką siłą, aż jęknęłam protestująco. Niestety, nic więcej nie zdążył zrobić. – Ciociu! Ciociuuuu! – Jasna cholera! – wysyczał Marcin, równie gwałtownie … Czytaj więcej