Czas na finał :-)
Wersja ostateczna, teraz jazda do drukarni ;-)))
Wersja ostateczna, teraz jazda do drukarni ;-)))
Chciałam dać dłuższy kawałek, ale już drugi dzień, co siadam do komputera, to ktoś, coś, mi przerywa. Więc na razie standard, więcej na weekend będzie 🙂 Nie wiedziała, co powinna mu odpowiedzieć. Nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów, a … Czytaj więcej
I jak okładka? Napis na grzbiecie inaczej, ale to ze względów technicznych. Powiem, że nie myślałam, iż zajmie to tak dużo czasu. Poniżej środek, z motylkami, wersja ostateczna 😉 gotowa, dopieszczona, taka, jako powinna być.
Słowa wstępu nie będzie 🙂 – Za godzinę wychodzę – oznajmiła mu Jagna po śniadaniu. – Ale wolałbym sama, bez twojego towarzystwa. – Nie. – Miał w dupie, co wolała. Praca to praca. – Chyba że twój ojciec na to … Czytaj więcej
Była przerwa, ale wracam 🙂 Dysk nadal w rozsypce, ale na szczęście jedynym tekstem, który ocalał jest Nie ta kobieta. Chyba bym oszalała, gdyby mi szlag trafił taki kawał tekstu, z takim zakończeniem!!! Przed śniadaniem wybrał się pobiegać. … Czytaj więcej
Wiecie kiedy jest najbardziej ślisko? Jak najpierw mamy odwilż, a potem znów przymrozi… 😉 Taka sobie metafora… Opłukał twarz lodowatą wodą. Potem rozebrał się bez pośpiechu i wykąpał. Nago wrócił do sypialni, po czym otworzył szafę. Zgodnie z … Czytaj więcej
Szczerz mówiąc nie znane są mi tajniki pracy osobistego bodyguarda, więc mam nadzieję, że nie strzelę jakiejś gafy 😉 No i poznajcie Jagnę! Magda bębniła idealnymi paznokciami o blat toaletki, przed którą siedziała. W łóżku, za jej plecami, … Czytaj więcej
Okładka w trakcie zmian, muszę być pewna, zanim kupię fotkę 🙂 Jakby kogoś to interesowało, to linki do nowej wersji okładki są dostępne w komentarzach przy poprzedniej części. I pewnie dlatego posłusznie zaczekał. – Och Konradzie! – Magdzie znów … Czytaj więcej